R2-D2 to droid astromechaniczny, który odegrał znaczącą rolę w histori. Był obecny na Naboo, gdzie wraz z Anakinem Skywalkerem zniszczył centrum dowodzenia droidami. Był też na Geonosis, gdzie rozpoczął się konflikt zwany wojnami klonów, w których także miał swój niemały udział. Walczył po stronie Rebelii przeciw Imperium.

BUDOWA:
R2-D2 ma 96 cm wzrostu. Składa się z metalowego korpusu opartego o dwie nogi z gąsienicami, a także trzecią, wysuwaną. Ma także poruszaną głowicę, która obraca się na owalnym pierścieniu. Na głowicy zamieszczony jest główny receptor optyczny oraz oko radarowe. Jest tam też projektor holograficzny, dzięki któremu R2-D2 może odtwarzać hologramowe projekcje. Na korpusie oprócz wentylatorów oraz głośnika znajdują się różnego rodzaje ramiona i urządzenia dodatkowe.


Droidy astromechaniczne służą do naprawiania uszkodzonych okrętów (zwykle myśliwców). Umieszcza je się w specjalnym miejscu na skrzydle. Po awarii naprawiają one wciąż lecący, bądź spadający statek.

Inwazja na Naboo

Zasłużył się zaangażowaniem w naprawę statku Amidali. Królowa była bardzo wdzięczna R2-D2

Tuż przed rozpoczęciem wojen klonów Artoo miał okazję głębiej zaprzyjaźnić się z C-3PO na pustynnej planecie Tatooine, a później podczas bitwy o Geonosis. W trakcie wojen klonów Artoo był świadkiem sekretnego ślubu Anakina Skywalkera z Padmé Amidalą, później towarzyszył młodemu Jedi i jego mistrzowi Obi-Wanowi Kenobiemu w tajnych misjach dla Zakonu Jedi. Jego zadanie polegało głównie na naprawie usterek w myśliwcach. Gdy Skywalker przeszedł na ciemną stronę Mocy i stał sie Darthem Vaderem, R2-D2 został przekazany Bailowi Organie, który podarował go kapitanowi Antillesowi. Wtedy też nowy właściciel nakazał wykasować pamięć C-3PO, jednak R2 zdołał tego uniknąć.

Czasy Imperium

Niewiele wiadomo o tym okresie w życiu Artoo. Pewne jest, że wraz z C-3PO byli pomocnikami Leii Organy na Alderaanie. Potem na Tatoinne poznał C3-PO z którym zaprzyjaźnił się.

Początek upadku Imperium

W roku 0 BBY statek Tantivie IV, lecący z misją dyplomatyczną, został zaatakowany przez niszczyciel Imperium. Na pokładzie znajdowała się księżniczka Leia, która ukryła plany Gwiazdy Śmierci w pamięci Artoo. Mały astromech w ostatniej chwili zdołał wraz z Threepiem uciec z opanowanego przez szturmowców statku, ewakuując się w kapsule ratunkowej. Wkrótce obaj wylądowali na powierzchni Tatooine, gdzie po kilku sprzeczkach rozdzielili się. Po jakimś czasie spotkali się ponownie w piaskoczołgu Jawów. Tam zostały przez nich sprzedane farmerowi Owenowi Larsowi.

Artoo wiedział, że musi dostarczyć dane zawarte w sobie Obi-Wanowi Kenobiemu. Zdecydował się uciec od Larsów i Luke'a Skywalkera na pustynię w poszukiwaniu starca. Tam na drugi dzień został odnaleziony przez Threepia i Luke'a. Wkrótce wszystkich zaatakowali Ludzi Pustyni. Uratował ich Ben Kenobi, którego to szukał mały astrodroid. Zaprowadził ich do swojej chatki, a tam Artoo pokazał hologram od Leii Organy, która wyjaśniła, by dostarczyć plany nowej superbroni Imperium zawartej w R2 jej ojcu, Bailowi Organie. Artoo po wielu perypetiach wziął w końcu udział w bitwie o Yavin u boku Luke'a Skywalkera w jego X-wingu.

Artoo był z Lukiem podczas szkolenia u mistrza Jedi Yody. Następnie pomógł Lei, Luke'owi, Chewiemu i Lando w ucieczce z miasta w chmurach na Bespin. Trzy lata później brał udział w misji na księżyc Endor, gdzie pomógł rebeliantom zniszczyć reaktor pola energetycznego drugiej Gwiazdy Śmierci.
Czasy Nowej Republiki

Gdy powstała Nowa Republika, Artoo nadal nie miał łatwego życia. Wielokrotnie towarzyszył Luke'owi w jego tajnych misjach, podczas których bardzo często narażony był na dezintegrację. Bardzo rzadko rozstawał się z C-3PO.
Ciekawostki
-Droidy astromechaniczne, gdy nie mają zbyt często czyszczonej pamięci, nabierają swego rodzaju "osobowości". Przykładowo, gdy Artoo służył Luke'owi w jego myśliwcu, to po pewnym czasie zwiększyła się o ponad 30% szybkość współpracy między nim, a X-wingiem. W wyniku tego tylko R2-D2 mógł wykonywać procedury przedstartowe myśliwca, gdyż wychodziło mu to o wiele szybciej niż obsłudze doków. Droid, który nabierze osobowości lub jej szczątkowe ślady, staje się często humorzasty, ale w pewnym sensie upodabnia się do właściciela.