Dawix - 2008-04-15 20:22:14 |
Pewnego razu, w roku 5 BBY Lord Revan weszedł do kantyny Mon-Eseise -Podaj mi kubek dobrego whisky-rzekł Revan -Jak sobie życzysz odpowiedział właściciel kantyny i podał mu kubek
Revan pił w rogu, po dwunastu godzinach w karczmie zjawił się znany łowca nagród Drejk Konochi....
|
Darth Onoma - 2008-04-19 17:29:14 |
Trochę to opowiadanie IMO kupy się nie trzyma... ale nie psujmy sobie zabawy :P
Revan się przestraszył. To ten gościu, który chciał mnie zabić na Mon Calamari! Drejk strzelił i się uśmiechnął. Może dostarczę go swojemu szefowi, Huttowi the Minsky`emu. The Minsky chce go mieć martwego. W nagrodę dostanę 1000 kredytów.
CDN
|
Dawix - 2008-04-21 14:11:48 |
Revan odpiął z pasa świetlny miecz i włączył energetyczną klingę, po chwili z sykiem wysunęła się błękitna kolumna spójnej energi. -Szykuj się na śmierć Drejk!-zawołał Revan -To się jeszcze okarze Revan-powiedział Drejk
Po chwili do kantyny weszły cztery androidy typu BDZ i siedem szturmowców.Walka się zaczęła, szczątki jednego androida zwaliły się na ziemię po odbitym strzale Revana.Nie minęło nawet 10 minut gdy wszystkie androidy zostały zniszczone, a zostało tylko dwie jednostki szturmowe.
-Powstrzymać go !-krzyknął Drejk i wyszedł z kantyny.Pozostałe jednostki szturmowe przęłączyły swój blaster z ogłuszania na zabijanie. -Tchórz!-zawołał Revan i zaczął odbijać strzały szturmowców.Revan spodziewał się że Drejk zablokuje drzwi, lecz z łatwością znalazł mechanizm blokujący.Jedi wybiegł, Drejk biegnął w stronę platformy z jego krążownikiem ,,Czarną Gwiazdą".Ledwo Revan wbiegł na platformę, Drejk już uciekł , a na pożegnanie krzyknął:
-Jeszcze się spotkamy Revanie! -Myślę że już niedługo, nie mogę sie tego doczekać-pomyślał Revan
The End/Koniec
|
Dawix - 2008-04-21 14:32:14 |
Cała opowieść
Pewnego razu, w roku 95 BBY Revan, były lord sithów wszedł do kantyny Mon-Eseise -Podaj mi kubek dobrego whisky-rzekł Revan -Jak sobie życzysz odpowiedział właściciel kantyny i podał mu kubek
Revan pił w rogu, po dwunastu godzinach w kantynie zjawił się znany łowca nagród Drejk Konochi. Revan się przestraszył. To ten gościu, który chciał mnie zabić na Mon Calamari! Drejk strzelił i się uśmiechnął. Może dostarczę go swojemu szefowi, Huttowi the Minsky`emu. The Minsky chce go mieć martwego. W nagrodę dostanę 1000 kredytów. Revan odpiął z pasa świetlny miecz i włączył energetyczną klingę, po chwili z sykiem wysunęła się błękitna kolumna spójnej energi. -Szykuj się na śmierć Drejk!-zawołał Revan -To się jeszcze okarze Revan-powiedział Drejk
Po chwili do kantyny weszły cztery androidy typu BDZ i siedem szturmowców.Walka się zaczęła, szczątki jednego androida zwaliły się na ziemię po odbitym strzale Revana.Nie minęło nawet 10 minut gdy wszystkie androidy zostały zniszczone, a zostało tylko dwie jednostki szturmowe.
-Powstrzymać go !-krzyknął Drejk i wyszedł z kantyny.Pozostałe jednostki szturmowe przęłączyły swój blaster z ogłuszania na zabijanie. -Tchórz!-zawołał Revan i zaczął odbijać strzały szturmowców.Revan spodziewał się że Drejk zablokuje drzwi, lecz z łatwością znalazł mechanizm blokujący.Jedi wybiegł, Drejk biegnął w stronę platformy z jego krążownikiem ,,Czarną Gwiazdą".Ledwo Revan wbiegł na platformę, Drejk już uciekł , a na pożegnanie krzyknął:
-Jeszcze się spotkamy Revanie! -Myślę że już niedługo, nie mogę sie tego doczekać-pomyślał Revan
The End/Koniec
|
Darth Onoma - 2008-04-21 15:40:15 |
Już koniec? Ya Htsem Vyetsey!
|
Dawix - 2008-04-21 18:21:02 |
Drogi kapitanie ! opowieści mają być krótkie ale mam dla ciebie dobra wiadomośc mam tu dłuższą opowieść zaraz ją wkleje
|